47 Rajd „Pieczony Ziemniak”

 

 

 

Wspomnienia rajdowe

W sobotę 5 listopada 2016 r.w Zamościu z parkingu przy Lunecie odjechaliśmy na trasy rajdowe o godz. 8.30.

Przewodnim tematem Rajdu był „Rok Sienkiewiczowski” ogłoszony w 100 rocznicę śmierci Henryka Sienkiewicza – polskiego pisarza i noblisty.

Uczestnicy wędrujący na trasie I pojechali do Czartorii. Jest to niewielka wioska położona na skraju Działów Grabowieckich i na granicy gmin Miączyn i Grabowiec.

Obsługa trasy PTP: Edward Słoniewski, Kazimierz Dziok i przew. Paweł Koman.

Edward powitał wędrowców, opowiedział o miejscowości i gościńcu prowadzącym z Mazowsza do Bełza , Lwowai na Podole.  Paweł rozdał znaczki rajdowe. Za chwilę dojechał gimbus z młodzieżą i opiekunami z Grabowca.

Na czele grupy ukazał się pan Wójt Grabowca Waldemar Greniuk w stroju turystycznym.

Autokary odjechały do Dańczypola a my wyruszyliśmy gościńcem na północ wdrapując się na kolejne garby Działów Grabowieckich. Pod nogami szeleściły nam kobierce kolorowych liści. Błoto już nieco podeschło, więc wędrówka nie była trudna. Ten gościniec zapewne niewiele zmienił się przez ostatnie 500 lat.

Co chwilę miedzy drzewami pozbawionymi już liści pokazywały się krajobrazy wzgórz Działów Grabowieckich. Na horyzoncie na zachodzie zobaczyliśmy małe ludziki idące gęsiego. To wędrowała trasa II z Rogowa pod kierownictwem Andrzeja Dziaduszka i Adama Jarosza. Ich spotkała podczas wędrówki przygoda. Na drodze nagle pojawiło się bajoro z dość brudną wodą. Musieli sporo się natrudzić, aby przejść względnie suchą nogą.

Skończył się wreszcie las, na horyzoncie widać już Grabowiec. Idziemy szerokim traktem i wreszcie Edward zarządza odpoczynek. Po lewej na skarpie jest rezerwat susła perełkowanego Wygon Grabowiecki. Susły już smaczne śpią w norach. Pewnie w maju, jak trawa się zazieleni, wyjdą na słoneczko.

Po prawej stronie mijamy jakiś dziwny wzgórek. Nocą to miejsce wszyscy z daleka omijają, bo tutaj błąkają się dusze wisielców. Miejsce nazywa się Szubienica.

Kiedy nocą w pobliżu wędrował w 1880 r. Henryk Sienkiewicz to go porządnie nastraszyło. Później o tych strachach napisał w „Ogniem i mieczem”.

W Górze Grabowiec przy pomniku Pan Wójt, historyk z wykształcenia, opowiedział nam o wydarzeniach z września 1939 r. i zabiciu polskich żołnierzy i lekarzy szpitala polowego.

Poszliśmy gęsiego po stoku Grabowieckiej Góry, tutaj była fosa broniąca grodu a później zamku Grabowiec. Z ciekawością wdrapaliśmy się na wzgórze zamkowe.  Edward opowiedział historię zamku położonego na skrzyżowaniu 2 traktów z Mazowsza na Podole i z Wołynia do Krakowa. Tędy często jeździli książęta mazowieccy oraz bełscy i w zamku odpoczywali.

Mieszkali tutaj starostowie grabowieccy. Grabowiec był stolicą powiatu grabowieckiego w ziemi bełskiej.

Na wschodzie zobaczyliśmy Tatarski Rozłóg. Tutaj w 1500 roku leżeli pokotem Tatarzy, później zdobyli i zniszczyli zamek.  Zamek od tego czasu stracił na znaczeniu. Nie ma już 3 baszt broniących zamku.

Zobaczyliśmy zagłębienie – tutaj była studnia. Na samym szczycie wzgórza zamkowego stoją 3 metalowe krzyże z 1980 r. Niegdyś drewniane zostały postawione tuż przed powstaniem styczniowym.

Przedzierając się przez chaszcze wracamy na dół. Za nami dotarła już trasa II, która do mety będzie podążała tą samą drogą. Idziemy u stóp Góry Zamkowej i wędrujemy do Bronisławki. Tam zobaczyliśmy studnie z pompą metalową. Wiele osób taką machinę dopiero pierwszy raz zobaczyło. Do naszych turystów dołączył się piesek i poprowadził nas do mety. Może to był jakiś Tatar zaklęty w zwierzaka.

Jeszcze jakieś pół kilometra i wszyscy stajemy, bo przed nami Czortowy Jar, którym Bohun wiózł śpiącą Helenę. Straszyły ich złe duchy a wiedźma Horpyna zaklęciami odganiała złe moce.

Tędy właśnie wracał na piechotę z Siedliska do Garbowczyka Henryk Sienkiewicz około północy, więc bardzo się przestraszył. Swoje przeżycie opisał jako przygody bohaterów w „Ogniem i mieczem”.

Przez radio (PMR) otrzymaliśmy z mety wiadomość, abyśmy się nie bali, bo tylko na nas czeka w wąwozie  pan Bogdan, operator TV Lublin.

Wieczorem zobaczyliśmy się w Panoramie Lubelskiej.

Na mecie przy źródełku w Dańczypolu powitał nas kierownik Rajdu Tomek Krupa oraz sołtys Dańczypola p. Zbigniew Czerwonka. Uściski dłoni i rozbiegamy się do ognisk. Za chwilę na metę truchtem wprost wbiegają kol. Andrzej z Adamem i uczestnikami II trasy.

Tomek zaprasza nas przed kamień pamiątkowy i następuje uroczyste przecięcie wstęgi. Wstęgę przecinali:

najmłodsza uczestniczka Rajdu, pan Wójt, Pani Dyrektor Zespołu Szkół im Henryka Sienkiewicza w Grabowcu, pan Sołtys Dańczypola, Edward – prezes ZO PTTK w Zamościu oraz grupka chętnych.

Edward zaproponował, aby rzeczka wpływająca z Dańczypola, która do tej pory nie miała nazwy była Horpynką. Pomysł nazwy był Andrzeja. Uczestnicy gromkimi brawami przyjęli pomysł. Wieczorem w Wikipedii już poprawiono nazwę.  Horpynka ma długość 1 km i jest lewym dopływem Kalinówki.

Później były konkursy: krajoznawczy – uczestnicy mieli wątpliwość – co ma wspólnego kisiel z ziemniakami…, na przepiękny bukiet jesieni, rzeźbę w ziemniaku. Dużym zainteresowaniem cieszył się rzut podkową. Kto rzucił podkowę najbliżej kołka ten był obdarowany lizakiem.

podziekwojpodzieksol

Zbliżało się zakończenie rajdu, więc wręczyliśmy podziękowania za pomoc w organizacji Rajdu Panu Wójtowi Waldemarowi Greniukowi i Panu Sołtysowi Zbigniewowi Czerwonce.

Laureatom konkursów wręczyliśmy nagrody. Kilku młodym turystom wręczono odznaki „Siedmiomilowe Buty” i Odznaki Turystyki Pieszej.

Piękne bukiety jesieni uczestnicy konkursu złożyli przy głazie pamiątkowym.

Na polanie zaczęło się robić już szaro, bo tutaj w Dańczypolu słoneczko zachodzi o wiele wcześniej niż w okolicy. Trzeba wracać do swoich domów.

Cały dzień nie padało, nawet wiaterek nie dmuchał, widoki przepiękne i miła atmosfera na mecie spowodowały, że było fajnie.

Uczestnicy 47 Rajdu „Pieczony Ziemniak” z :

  1. Szkoła Podstawowa Nr 3 w Zamościu, największa grupa – 70 uczestników,
  2. Szkoła Podstawowa Nr 4 w Zamościu,
  3. Szkoła Podstawowa Nr 8 w Zamościu,
  4. Szkoła Podstawowa Nr 9 w Zamościu
  5. Szkoła Podstawowa w Żdanowie
  6. Szkoła Podstawowa w Szczebrzeszynie
  7. Szkoła Podstawowa w Bodaczowie
  8. Szkoła Podstawowa w Nieliszu
  9. Gimnazjum Nr 5 w Zamościu
  10. Gimnazjum w Nieliszu
  11. Zespół Szkół im. Henryka Sienkiewicza w Grabowcu
  12. Włóczykije z Zamościa DD
  13. Studenci turystyki z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu
  14. Turyści indywidualni

Razem naliczyliśmy: 385 uczestników, 2 pieski i 1 kot…

Autora z Firm przewozowych: P. Krzysztofa Borka, Waldemara Jezierskiego i Zbyszko.

Wszystkim serdecznie dziękujemy – szczególnie nauczycielom opiekunom młodzieży

oraz Kadrze Oddziału PTTK w Zamościu obsługującej imprezę.

Spotkamy się 3 grudnia na Rajdzie Mikołajkowym w Tarnowoli na Roztoczu Środkowym.

Wspomnienia napisał: Edward Sloniewski.